W meczu V kolejki EuroCup Women koszykarki InvestInTheWest ENEA Gorzów przegrały z izraelską Ramlą 88:95. Sprawa awansu z grupy jest wciąż otwarta. W ostatnim meczu fazy grupowej gorzowianki zmierzą się na wyjeździe z Botas SK.

 

- Mieliśmy słaby mecz, jeżeli chodzi o defensywę. Nie zrealizowaliśmy nic z tego, co sobie zakładaliśmy. Wydawało mi się, że z czasem, szczególnie po przerwie, kiedy sobie porozmawiamy więcej, niż tylko na time-oucie, będziemy mieli sytuację, która będzie dla nas korzystniejsza, a cały czas mieliśmy wielkie kłopoty. Przy takiej dobrej grze jak Ramli, gdzie mieli prawdziwego lidera (Tiffany Mitchell – 30 punktów i 12 zbiórek), rozgrywającą z bardzo wysokiej półki, czyli Boyd, to mieliśmy problemy – powiedział trener Dariusz Maciejewski.

 

- Przegraliśmy po raz pierwszy w tym sezonie zbiórkę i w ataku właściwie nas nie było. Nie było w centrów, dopiero w samej końcówce Cheri Green się obudziła. Nie było sytuacji, że ktoś grał bardzo równo. Chloe zagrała najlepsze swoje zawody, ale przy tak słabej defensywie wkradała się nerwowość. Zdobyliśmy 88 punktów i przegraliśmy mecz, co znaczy, że to nie jest kwestia ofensywy, tylko defensywy. Nie byliśmy sobą. Czy to zwycięstwo z Bydgoszczą tak zadziałało? Czy po prostu styl, który ma Ramla, kompletnie nam nie odpowiada? Trzeba to na spokojnie przeanalizować i wyciągnąć z tego wnioski – dodał trener InvestInTheWest ENEA Gorzów

 

W ostatnim meczu fazy grupowej gorzowianki zagrają z Botas SK, który rozwiązał kontrakty z Fagbenle, Peddy i Mitchell. Czy do szansa dla akademiczek, by wygrać w Turcji?  - Widzę realne szanse awansu, ale z tego, co wiem od naszego agenta, to Botas szuka klasowej zawodniczki i kładzie duże pieniądze na stół. Czy znajdą? To się okaże, bo czasu nie ma za wiele. Na pewno będzie nam łatwiej, ale w Turcji zawsze gra się bardzo trudno. Będziemy walczyć do samego końca, położymy wszystko na jedną szalę, bo ten mecz jest dla nas kluczowy w kwestii wyjścia z grupy – zakończył trener Maciejewski.

 

Jak spotkanie oceniła Chloe Jackson, która w meczu z Ramlą zdobyła 12 punktów? - Zgadzam się z trenerem. Trzeba oddać uznanie rywalkom, bo zagrały bardzo dobrze, były zdyscyplinowane przez cały mecz. Nie zagrałyśmy pełnych 40 minut, nie miałyśmy organizacji w defensywie, co one wykorzystały – powiedziała rozgrywająca InvestInTheWest ENEA Gorzów

 

 

 

Ramla wygrywa i w Turcji zagramy o wszystko

czwartek, 28 listopad 2019 19:35

W spotkaniu V kolejki EuroCup Women koszykarki InvestInTheWest ENEA Gorzów przegrały z izraelską Ramlą 88:95. MVP tego spotkania była Tiffany Mitchell, która zdobyła 30 punktów i miała 12 zbiórek.  Za tydzień w ostatnim spotkaniu grupowym gorzowianki zmierzą się na wyjeździe z Botas SK.

 

Od początku spotkania było widać, że obie drużyny wiedziały o co grały w  tym meczu. Po czterech minutach spotkania i punktach z półdystansu Toure Ramla prowadziła 9:7, ale miała problem z faulami, gdyż dwa przewinienia złapała Brittany Boyd. Kolejne minuty jak w bokserskim  starciu, cios za cios, a po stronie akademiczek dwie „trójki” na koncie miała Dźwigalska. W ostatnich sekundach pierwszej kwarty punkty po minięciu Chloe Jackson, a po chwili przechwyt amerykanki i trafienie w kontrze pozwoliły wyjść na prowadzenie 25:24.

 

Po trójce Rotberg koszykarki z Izraela wyszły na pięciopunktowe prowadzenie, ale gorzowianki odpowiedziały akcjami Jackson i Green. Po punktach w kontrze Prezelj koszykarki InvestInTheWest ENEA Gorzów wyszły w tym meczu na prowadzenie 35:34. Na to błyskawicznie dwiema skutecznymi akcjami odpowiedziała Tiffany Mitchell. Tuż przed przerwą po trójce Juskaite i trafieniu Copper było 43:40. W ostatnich sekundach stratę Jackson na punktu zamieniła Krivacevic i było 43:42.

 

Drugą połowę wjazdem pod kosz rozpoczęła Mitchell, na co indywidualną akcją odpowiedziała Copper. Obraz gry po przerwie się nie zmienił i żadna z drużyn nie mogła odskoczyć na większa niż czteropunktową przewagę. Na 30 sekund przed końcem trzeciej kwarty po indywidualnej akcji Mitchell było 56:60. Gorzowianki odpowiedziały dograniem pod kosz i punktami Magii. Ostatnie słowo należało do Brittany Boyd, która trafiła zza linii 6,75 równo z syreną i było 63:58.

 

Na początku czwartej kwarty po indywidualnym wejściu Jackson i trójce Juskaite był już remis. Po przerwie o którą poprosił trener Ramli za trzy trafiła Krivacevic, a chwilę później było już plus sześć dla gości z Izraela po punktach zza linii 6,75 Eden Rotberg. My odpowiedzieliśmy dwiema akcjami spod kosza Green.  Na akcję 2+1 Mitchell po której było 71:78 raz jeszcze odpowiedziała Green. Na pięć minut przed końcem drugie przewinienie techniczne otrzymał trener gości  Eliyahu Rabi i musiał opuścić halę. Rolę trenera przejęła kontuzjowana przed tym spotkaniem Limor Pelleg. Na 35 sekund przed końcem meczu po trójce Juskaite było już tylko 88:91, ale po drugiej stronie odpowiedziała wejściem pod kosz   Mitchell. Raz jeszcze próbujemy zza linii 6,75, ale nie trafia Copper, a Mitchell z rzutów wolnych ustala wynik spotkania .

 

- Nie zrealizowaliśmy nic, co sobie zakładaliśmy przed meczem. Myślałem, że jak porozmawiamy w przerwie i będziemy mieli sytuację, która będzie dla nas korzystniejsza. Ramla miała prawdziwego lidera w postaci Mitchell. Nie było w tym meczu centrów, w końcówce obudziła się dopiero Green. Przegraliśmy po raz pierwszy w tym sezonie zbiórkę . Musimy się mocno zastanowić, bo nie byliśmy sobą. Trzeba to na spokojnie przeanalizować i wyciągnąć wnioski – ocenił mecz trener Dariusz Maciejewski.

 

InvestInTheWest ENEA Gorzów – Ramla 88:95 (25:24, 18:18, 15:21, 30:32)

Gorzów: Copper 19, Green 17, Juskaite 17,  Jackson 12,  Prezelj 9,  Dzwigalska 6, Kaczmarczyk 6, Maiga 2

Ramla: Mitchell 30, Rotberg 18, Boyd 17, Toure 14, Krivacevic 12, Danan 2, Gitchenko 2, Garzon 0

W piątej kolejce EuroCup Women koszykarki InvestInTheWest ENEA Gorzów zagrają u siebie z izraelską Ramla. Początek spotkania w czwartek o godzinie 18:00. 

 

Po czterech spotkaniach w EuroCup Women Ramla mam bilans 2 zwycięstw i 2 porażek. Identyczny bilans spotkań mają koszykarki InvestInTheWest ENEA Gorzów, dlatego zwycięstwo w czwartkowym spotkaniu będzie kluczowe do awansu z grupy.  W drugiej kolejce EuroCup Women koszykarki InvestInTheWest ENEA Gorzów przegrały na wyjeździe z izraelską Ramla 70:71. Liderką akademiczek była w tym meczu Laura Juskaite, która zdobyła 23 punkty. O zwycięstwie Ramli przesądziła trójka Brittany Boyd na 8 sekund przed końcem meczu.

 

Liderką drużyny z Izraela Tiffany Mitchell, która średnio zdobywa 24,5 punktu i ma 10 zbiórek. Mocnymi punktami zespołu są też Brittany Boyd (średnio 14,5 punktu, 9,8 zbiórki i 5,5 asysty) oraz Tijana Krivacevic (11,5 punktu i 5,8 zbiórki). Koszykarki PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów w ostatnim meczu EBLK pokonały Artego Bydgoszcz 94:77. W tym spotkaniu kluczowe było zatrzymanie liderki bydgoskiej drużyny - Laury Miškinienė. Plan został zrealizowany i podobnie mamy nadzieję będzie w czwartek, bo powstrzymanie Tiffany Mitchell będzie kluczem do naszej trzeciej wygranej w tym sezonie EuroCup Women.

 

- Z Bydgoszczą zagraliśmy dobrze, a fragmentami nawet bardzo dobrze. Były też oczywiście elementy do poprawienia i pracujemy nad tym. Mieliśmy trochę problemów zdrowotnych, ale wszystko wskazuje na to, że zagramy w pełnym składzie. Wiemy o co gramy. Chcemy się zrewanżować za tą pechową porażkę, która tkwi nam w głowie do dzisiaj – powiedział trener Dariusz Maciejewski.

 

- Żeby wygrać z takim zespołem musimy zagrać na bardzo wysokim poziomie. Wybija się tam ponadprzeciętna nie tylko urodą, ale przede wszystkim grą Tiffany Mitchell. Jest graczem kompletnym i warto przyjść zobaczyć zawodniczkę o takich umiejętnościach. Bardzo dobrze gra jeden na jeden, rzuca za trzy punkty i idzie na zbiórkę po każdym rzucie – dodał trener InvestInTheWest ENEA Gorzów.

 

Klucze do meczu:

- unikać prostych strat, które dają łatwe punkty przeciwnikowi

- zatrzymać szybki atak

- dobrze odczytać rodzaj defensywy i wybrać skuteczne gry

 

TRANSMISJA

 W meczu trzeciej kolejki EuroCup Women koszykarki InvestInTheWest ENEA Gorzów pokonały turecki Botas SK 72:67. Jedną z bohaterek spotkania była Annamaria Prezelj, która zdobyła 17 punktów i miała 7 zbiórek oraz 5 asyst.

 

- To był bardzo trudny i fizyczny mecz. Wiedzieliśmy, że rywale mają świetne indywidualności i ich atak jeden na jeden jest bardzo dobry. Musieliśmy dostosować swoją defensywę i grać wszystkie razem. Jeśli jedna przegrywała, to druga pomagała. Zagraliśmy jak drużyna.  Zrobiłyśmy to i wielkie gratulacje dla całego zespołu. Pokazałyśmy charakter w ostatnich minutach i dlatego wygrałyśmy – powiedziała Annamaria Prezelj.

 

- To dla nas bardzo ważne zwycięstwo w kontekście wyjścia z grupy. Po porażce w Izraelu, która nas mocno zabolała, tutaj musieliśmy wygrać. Założenia teoretycznie były bardzo proste, ale w rzeczywistości trudne do wykonania. Musieliśmy wygrać zbiórki, żeby nie tracić łatwych punktów z dobitek i z kontrataku. Maksymalnie mieliśmy utrudnić Mitchell rzuty za trzy punkty, cały czas być przy niej z ręką, żeby nie rzucała z łatwych pozycji, nawet kosztem tego, że nasi gracze będą mijani jeden na jeden. To wszystko udało się zrealizować – powiedział trener Dariusz Maciejewski.

 

W tym meczu tylko trzy punkty zdobyła Kahleah Copper. Co było tego przyczyną? - Po Kahleah było widać, że jest bardzo mocno poobijana i zmęczona. To nie była ta sama zawodniczka. Już na treningu było widać, że nie jest tak dynamiczna i ofensywnie nastawiona. W meczu dostała jeszcze parę takich strzałów, które ją znokautowały i trudno było jej wrócić do gry. Całe szczęście, w końcówce zbiórki w ataku i asysta to było to. Warto było w tym momencie ją wpuścić. Annamaria zagrała doskonały mecz, ale trzeba też pochwalić wejście tej najmłodszej, Wiktorii Keller. Kiedy Kahleah była mało przydatna na tej pozycji, to jej punkty bardzo pomogły – zakończył trener InvestInTheWest ENEA Gorzów.

 

 

 

Ten mecz przejdzie do historii! Botas pokonany!

czwartek, 31 październik 2019 20:05

W meczu trzeciej kolejki EuroCup Women koszykarki InvestInTheWest ENEA Gorzów pokonały turecki Botas SK 72:67. Liderką akademiczek była w tym meczu Laura Juskaite – 21 punktów i 14 zbiórek.

 

Mecz od punktów spod kosza rozpoczęła Hollingsworth, która wykorzystała przewagę fizyczną nad broniącą ją Prezelj. Po chwili Fagbenle walcząc w polu trzech sekund, uderzyła piłką Dźwigalską, ale sędziowie nie odgwizdali faulu i zaliczyli punkty dla Botasu. W pierwszych minutach gorzowianki trafiały tylko z osobistych po faulach na Copper i Kaczmarczyk. Turczynki po akcji 2+1 Fagbenle i trójce Busra Akbas odskoczyły na 12:3. Nie tylko nieskuteczność koszykarek InvestInTheWest ENEA Gorzów była problemem, gdyż po pięciu minutach gry Cheridene Green miała już trzy faule. Faule były też problemem Turczynek. Po trafieniach z osobistych Prezelj i Juskaite strata do rywala zmalała tylko do czterech punktów. W ostatnich sekundach pierwszej kwarty z dystansu nie trafiła Mitchell i po nie najlepszym początku gorzowianek było tylko 20:17 dla Botasu.

 

Otwarcie drugiej kwarty to znowu mocny cios Botasu. Wejście pod kosz Mitchell, trójka Akbas oraz punkty po przechwycie Hollingsworth i zrobiło się 17:27. Na serię punktów Turczynek gorzowianki odpowiedziały akcją 2+1 Maigi. W trzeciej minucie gry po ostrym starciu z Hollingsworth na parkiet upadła Kahleah Copper. Liderka naszego zespołu po kilku minutach podniosła się z parkietu. Została zmieniona przez Prezelj i to właśnie po wejściu pod kosz Słowenki zrobiło się 25:29. Kolejne minuty gry to dobra obrona gorzowianek, a w kontrze akcja 2+1 Juskaite. Po powrocie na boisko Copper i jej udanej akcji po wejściu pod kosz na dwie minuty przed przerwą koszykarki InvestInTheWest ENEA Gorzów objęły prowadzenie 33:32. Na dwie sekundy przed końcem drugiej kwarty przy wejściu pod kosz faulowana była Mitchell. Tylko jeden celny i na przerwę schodziliśmy przy remisie 33:33.

 

Po przerwie oglądaliśmy festiwal nieskutecznych akcji z obu stron, a serię przełamała wejściem pod kosz Juskaite. Po kolejnych wybronionych akcjach punkty zdobyły Maiga i Prezelj, a gorzowianki objęły prowadzenie 39:33. Pierwsze punkty dla Botasu w trzeciej kwarcie dopiero po pięciu minutach i indywidualnej akcji pod kosz zdobyła Mitchell. Po trójce Juskaite zrobiło się 45:37 i trener Botas SK od razu poprosił o przerwę, a ta przyniosła efekt w postaci rozrysowanej akcji i trójki Gulcan. Na początku czwartej kwarty wejścia pod kosz na punkty zamieniła Keller. Turczynki odpowiedziały akcją pod koszem Hollingsworth, a przewaga pięciu punktów cały czas się utrzymywała. Strata pod koszem Green, trójka Peddy i błyskawicznie o czas poprosił trenera Maciejewski, a po niej zza linii 6,75 trafiła Juskaite. Końcówka meczu to akcje cios za cios jak w bokserskim starciu wagi ciężkiej. To trafieniu Hollingsworth z linii rzutów wolnych był remis 65:65, a do końca niespełna półtorej minut. Copper pomyliła się przy wejściu pod kosz, ale w ataku zebrała Green i trafiła spod kosza. Nieskuteczna akcja Botasu, a po drugiej stronie znowu Green! W końcówce festiwal fauli technicznych dla ławki Botasu, które na punkty z osobistych zamieniła Prezelj i koszykarki InvestInTheWest ENEA Gorzów pokonały turecki Botas SK 72:67!

 

- Założenia teoretycznie były bardzo proste, ale w rzeczywistości trudne do wykonania. Musieliśmy wygrać zbiórki, żeby nie tracić łatwych punktów z dobitek i z kontrataku. Maksymalnie mieliśmy utrudnić Mitchell rzuty za trzy punkty, cały czas być przy niej z ręką, żeby nie rzucała z łatwych pozycji, kosztem nawet tego, że nasi gracze będą mijani jeden na jeden. To wszystko udało się zrealizować – powiedział trener Dariusz Maciejewski.

 

- Ten mecz przejdzie do historii. Gratuluję też postawy kibicom, bo bardzo mocno nam pomogli. Kiedy straciliśmy prowadzenie, to zagraliśmy bardzo dobrze i mądrze, ale to też dzięki fantastycznemu dopingowi – dodał szkoleniowiec InvestInTheWest ENEA Gorzów.

 

- Przybyliśmy po 15-godzinnej podróży i ugoszczono nas bardzo dobrze. Tak samo zrobimy w Ankarze i możecie być tego pewni. To był dobry mecz. Wiedzieliśmy, że będzie trudno. Gorzów przygotował się lepiej od nas. Gospodarze wygrali, ale tempo spotkania... Wiem, że to nic nie zmieni, ale sędziowie pokazali się ze złej strony. Może byłby to zupełnie inny pojedynek. Widzieliśmy tu sporo pięknej gry, ale arbitrzy mieszali się we wszystko. Nie obwiniam ich, to był spektakl, zarówno trenerów, jak i graczy – ocenił mecz trener Botas SK, Ender Kaya.

 

InvestInTheWest ENEA Gorzów - Botas SK 72:67 (17:20, 16:13, 19:13, 20:21)

 

Gorzów: Juskaite 21, Prezelj 17, Maiga 15, Green 6, Keller 6, Kaczmarczyk 4, Copper 3, Dźwigalska 0, Jackson 0

 

Botas: Mitchell 13, Peddy 13, Fagbenle 9, Gulcan 7, Koksal 6, Akbas 6, Bas 3,

W trzeciej kolejce EuroCup Women koszykarki InvestInTheWest ENEA Gorzów zagrają u siebie z tureckim Botas SK. Początek spotkania w czwartek o godzinie 18:00.

 

Turczynki mają na koncie dwa zwycięstwa w EuroCup Women. Na inaugurację pokonały Ramla 91:64, a przed tygodniem wygrały na wyjeździe z KP Brno 88:63. Botas w składzie ma trzy koszykarki występujące na parkietach WNBA. Liderką drużyny jest Kelsey Mitchell (średnio 26,5 punktu przy 47% skuteczności za trzy). Ważną rolę w drużynie odgrywa doskonale znana na polskich parkietach, MVP sezonu zasadniczego EBLK w poprzednim sezonie – Temi Fagbenle (średnio 17,5 punktu i 11,5 zbiórki). Pod koszem groźna będzie  środkowa Quanitra Hollingsworth, pozyskana z euroligowego Dynama Kursk, a trzecią koszykarką z WNBA jest doświadczona rozgrywająca  Shey Peddy.



Co jest siłą tureckiego zespołu? – Personalnie ta drużyna wygląda na bardzo mocną. Mają bardzo dobry obwód w postaci Peddy i Mitchell, która jest niesamowitym graczem obdarzonym talentem rzutowym za trzy punkty. Po koszem mamy dobrze znaną w Polsce Fagbenle i niezwykle silną Hollingsworth. Jeżeli do tego dołożymy Turczynki, grające w reprezentacji i Rosjankę Marine Bas, to mamy zespół, który ma osiem klasowych koszykarek. Botas  jest bardzo groźną drużyną i po odpadnięciu z Euroligi celuje w zwycięstwo w EuroCup – powiedział trener Dariusz Maciejewski.



Klucze do meczu:


- Unikać prostych błędów. Przy nacisku Peddy i Mitchell musimy uważać, żeby nie tracić piłki w prosty sposób, a co za tym idzie punktów z kontrataku.

- Nie przegrać w strefie podkoszowej.  Rywalizacja z Hollingsworth i Fagbenle będzie bardzo trudna, bo są to silni gracze. Musimy uważać zarówno na punkty zdobyte przez wysokich graczy Botasu, jak i na rywalizację w zbiórkach na obu koszach.

-  Grać szybką i agresywną koszykówkę, którą lubimy.

 

 

 

TRANSMISJA

Designed with by jakubskowronski.com