fot. Piotr Kaczmarek fot. Piotr Kaczmarek

Nie było to łatwe otwarcie sezonu Orlen Basket Ligi Kobiet dla gorzowskich koszykarek. Pierwszy mecz sezonu przeciwko KS Basket 25 Ekstraklasa Sp. Zoo Bydgoszcz był nerwowy, a nasze koszykarki nie wystrzegały się błędów, lecz ostatecznie wyszły z niego obronną ręką i wygrały 90:82! Przeczytajcie co na konferencji prasowej po tym spotkaniu, mówili trenerzy Dariusz Maciejewski i Piotr Kulpeksza oraz Amelia Pawlikowska i Aleksandra Pszczolarska.

 

— Gratulacje dla zespołu z Gorzowa. Wygrały naprawdę ciężki mecz. Cóż mogę powiedzieć, mogę pogratulować moim dziewczynom, wracały do tego meczu parokrotnie. Tak naprawdę, mogliśmy jeszcze dłużej postraszyć gospodarzy, ale zabrakło nam zimnej krwi. Zrobiliśmy proste błędy, gdy wyszliśmy na prowadzenie, a zespół AZS-u był już bezbłędny. Mają naprawdę klasowych graczy, za chwilę będą grały w EuroCup Women. Szczególne słowa uznania dla Oli Pszczolarskiej. Całe wakacje grała 3x3,  gratulacje za medal. Wychodzi, 35 minut, 12 punktów i jest na pewno ważną postacią tego zespołu powiedział trener bydgoszczanek, Piotr Kulpeksza.

 

— Ja bym chciała przede wszystkim złożyć gratulacje zespołowi z Gorzowa. To był bardzo dobry mecz. Chciałabym też pogratulować moim koleżankom z drużyny, było parę sytuacji gdzie mogłyśmy wrócić i bardziej postraszyć przeciwnika, powiększyć swoją przewagę, ale niestety nie wykorzystałyśmy tegododała zawodniczka zespołu gości, Amelia Pawlikowska.

 

 Trener Maciejewski, choć cieszył się z wyniku spotkania, zaznaczył, że nie było to idealne spotkanie gorzowianek na otwarcie sezonu Orlen Basket Ligi Kobiet.

 

— Dziękujemy za gratulacje, ale również zespołowi z Bydgoszczy należą się wielkie gratulacje za postawę. Cieszę się, że rozegraliśmy tak ciężki mecz, bo za chwilę gramy EuroCup i warunki będą co najmniej takie same, jak i nie mocniejsze. Po tym meczu mogę powiedzieć tylko tyle, właściwie dwa takie wnioski: czeka nas bardzo dużo pracy. Wiadomo, że jeżeli chodzi o płynność gry i o egzekwowanie naszych zasad w obronie, na razie to wygląda bardzo słabo zauważył trener.

 

—  Mieliśmy tak naprawdę trzy treningi, w tym jeden taktyczny. Tak się nie da, to musimy po prostu wypracować, musimy być po prostu bardziej odpowiedzialni za każdą  swoją decyzję, zarówno w obronie, jak i w ataku. Tak naprawdę wygraliśmy skutecznością, ale nie było to - w większości - z wypracowanych sytuacji, bo po prostu gubimy się i taktycznie wygląda to czasami słabo. Dobrze, że mieliśmy kilka takich strzelb, które w tym meczu po prostu rozstrzygnęły go  na naszą korzyść dodał trener Dariusz Maciejewski.  

 

 

Przy okazji pierwszego meczu w sezonie, powrócił także temat nowego przepisu dotyczącego dwóch koszykarek z polskim paszportem na parkiecie w trakcie meczu.  

 

  No ja jeszcze powiem jedną rzecz: znowu, wracając do przepisu o dwóch polskich koszykarkach na boisku, zaczynają się szachy. Strasznie ciężko taki zespół prowadzić. Zmiany podwójne, czasami potrójne, to jest coś, czego myślałem, że już nie dożyjemy, przynajmniej ja. Nie myślimy o tym jak zagrać w koszykówkę, tylko po prostu, jakie rotacje zrobić i do tego trzeba dołożyć następne sety, jakie są poszczególnych graczy. To jest mecz, to nie jest trening, że możesz do tego podejść jeszcze raz i jeszcze raz. Każda, nawet twoja trenerska decyzja, ona ma ułatwić, a czasami ona utrudnia. To trzeba wypracować  — powiedział trener Dariusz Maciejewski.  

 

  Tak jak trener powiedział, to nie jest takie proste, rotowanie, bo to jednak z tyłu głowy trzeba mieć, asystenci muszą pilnować tych zmian. Tak jak mówię, trener Dariusz gra w EuroCup Women, on musi to podzielić jeszcze trochę inaczej. My możemy skupić się tylko na lidze. Może nie jest nam łatwiej, ale mówię, zawodniczki młode muszą się ogrywać. Wiemy, jaki jest poziom reprezentacji i jakimś sposobem trzeba tym zawodniczkom dawać granie, bo zaraz w ogóle nie będziemy mieli polskich zawodniczek i wtedy będzie dopiero problem, bo dla kogo będzie ta liga? — powiedział trener Piotr Kulpeksza.

 

Już we wtorek nasze koszykarki ruszą w trasę na Słowację, gdzie w środę rozegrają pierwszy mecz pucharów europejskich przeciwko Piestanske Cajky.

 

  Tak naprawdę, szczerze mówiąc, podwójnie się cieszę. I ze zwycięstwa, i że ten zespół z Bydgoszczy pokazał nam, nad czym mamy pracować. Czasu jest bardzo mało, bo we wtorek wyjeżdżamy na Słowację, także znowu w warunkach meczowych będziemy wszystko doskonalili. To jest jakiś problem dla nas, duży problem dla nas. Miejmy nadzieję, że będziemy grali odpowiedzialnie, będziemy grali bardziej zespołowo i będziemy grali przede wszystkim lepiej w defensywie, bo ta w tym sobotnim meczu była na poziomie naprawdę słabym dodał trener Dariusz Maciejewski.  

 

Od dziennikarzy nasunęło się pytanie, czy kolejne podróże spowodowane grą w EuroCup Women nie będą działały na szkodę naszego zespołu, który i tak nie miał za wielu okazji do treningów w pełnym składzie. Trener jednak zapewnia, że mecz ma dla niego większą wartość niż trening.

 

Właśnie o to chodzi, żebyśmy w tych europejskich pucharach po prostu mieli kolejny mecz. Ten kolejny mecz będzie dużą szansą na naukę dla nas. My musimy się w tej chwili uczyć, nie mamy już meczu sparingowych, każdy mecz jest o punkty. Ja sobie po prostu nie wyobrażam, abyśmy w przyszłości nie grali w EuroCup Women. Musimy zrobić wszystko, aby tam się po prostu znaleźć, żeby grać w tych pucharach europejskich, no bo za chwileczkę będziemy mieli nową halę, no i nikt tak naprawdę nie będzie chciał do końca przyjść oglądać tych samych zawodniczek, tych samych trenerów i te same zespoły. Myślę, że automatyzm trzeba wypracować. Najważniejsze mecze będą i tak, i tak w układzie za sześć miesięcy, generalnie w marcu, i tam musisz być w sytuacji takiej, że po prostu takich błędów jak w tym spotkaniu być nie może, no bo w play-off trafiając na obojętnie kogo, jak popełnisz takie błędy, to po prostu nie znajdziesz się w tej czwórce, o której marzymy. W tym meczu widziałam po minach dziewczyn, że takie było "Uff... przepchaliśmy ten mecz". Nikt z nas nie jest do końca zadowolony, zadowoleni jesteśmy z wyniku, ale fajnie, że tak jak powiedziałem na początku, że zespół w Bydgoszczy zagrał tak agresywną koszykówkę, i w obronie, i w ataku, że po prostu widzimy w tej chwili, w jakim miejscu jesteśmy. Jakby był słabszy przeciwnik, wydawałoby nam się, że jesteśmy dobrzy. My w tej chwili jesteśmy przeciętni, ale potrafimy tą przeciętnością wygrać mecz.

 

Wyżej, wyrzuć cenię dlatego, że mimo wszystko mecz to jest mecz, to są inne warunki, inne specyfika, ta Słowacja gra zupełnie inną koszykówkę. Będziemy musiały bardzo mocno uważać na tranzyszyn, w zeszłym roku mieliśmy kolosalne problemy z nimi, to jest zespół, który od kilku lat nie schodzi pierwszego miejsca na Słowacji, gra w różnych pucharach europejskich, m.in. w EuroCupie. Moim zdaniem lepiej coś zrobić teoretycznie, bo to nie jest tak, że my pracujemy tylko na boisku. My musimy ten mecz rozłączyć na czynniki pierwsze, i to jest sytuacja taka, teorii nigdy nie jest za dużo. My tak naprawdę nie mieliśmy żadnego skautingu, bo na dzień dzisiejszy nie ma takiego materiału, z którego byśmy mogli skorzystać. Dużo improwizacji, i dużo sytuacji, w których musimy nauczyć się odpowiedzialności indywidualnej, grupowej i zespołowej zakończył wypowiedź trener gospodyń.

 

 

O nastrojach w zespole po sobotnim meczu wypowiedziała się nasza koszykarka PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów,  Aleksandra Pszczolarska.

 

— Ja też gratuluję zespołowi z Bydgoszczy za walkę. Nasza gra to takie wzloty i upadki, musimy poprawić naszą obronę, tak jak trener powiedział. Będziemy nad tym ciężko pracować. Mam nadzieję, że będą tylko coraz lepsze mecze i będziemy dążyć do tego, aby osiągnąć jak najlepsze wyniki w następnych meczach.

 

W polskiej rotacji w gorzowskim zespole w sobotnim spotkaniu najwięcej minut na parkiecie spędziły Anna Jakubiuk i Aleksandra Pszczolarska. Nieco mniej na boisku pojawiły się Wiktoria Kuczyńska i Ewelina Śmiałek.

 

 No niestety, będą takie mecze, gdzie zagrają więcej, a będą takie mecze, że będą grały mniej. Tak to niestety wygląda, że musisz być odpowiedzialny za wynik i w tej sytuacji wygraliśmy ten mecz. Mamy kartkę, mamy cztery różne ustawienia, różne sytuacje i niestety nie wypaliło nam to co byśmy chcieli grać. Musimy mocniej nad tym popracować, a w tej chwili najważniejszy był w pewnym momencie wynik, i ten wynik jest korzystny. Nie jestem zadowolony z ilości minut zawodniczek na boisku, ale tak ułożył się dla nas ten mecz wyjaśnił trener Maciejewski.

 

 Nasz zespół nie ukrywał, że celem na ten sezon jest wejście do najlepszej czwórki ligi. Jakie jednak ambicje ma zespół z Bydgoszczy, który w sobotę udowodnił, że łatwo skóry nie sprzeda?

 

Nie dziwię się, że zespół z Gorzowa chce grać o czwórkę, będzie na pewno się bił o czwórkę, a nie że tylko chce. W EuroCup Women też na pewno zajdą daleko, czego im życzymy. Życzymy powodzenia już w najbliższym meczu. No my, tak jak w tym meczu, mamy się bić w każdym meczu o zwycięstwo, starać się zaskoczyć zespoły silniejsze od nas. Naprawdę słowa uznania dla dziewczyn, które walczyły. To jest nasz cel. Chcemy wejść do ósemki, bardzo byśmy marzyli, ale ta liga przez te przepisy na pewno bardzo się wyrównała zakończył trener Kulpeksza.


Było nerwowo, ale sezon zaczynamy od zwycięstwa! (RELACJA Z MECZU)

Designed with by jakubskowronski.com