fot. Lukáš Droppan  / FIBA fot. Lukáš Droppan / FIBA

Nie było łatwo, ale mamy to! Mecz na otwarcie sezonu EuroCup Women 2023/2024 pomiędzy InvestInTheWest Enea Gorzów, a Piestanske Cajky zakończył się zwycięstwem naszych koszykarek 77:64, a MVP tego meczu była Chloe Bibby - 27 punktów i 12 zbiórek.

Od samego początku nie było łatwo. Przez pierwszą minutę meczu żaden z zespołów nie był w stanie zdobyć punktów. Wynik otworzyła celna dobitka Anny Jakubiuk, po nieudanym rzucie z dystansu Eleny Tsineke. Po faulu naszej kapitan, rywalkom ze Słowacji podyktowano dwa rzuty wolne — Ke’Shunan James trafiła jeden z nich. Mimo iż około dwie i pół minuty od rozpoczęcia meczu przewaga naszych zawodniczek wynosiła 5 punktów, Słowaczki bardzo szybko nas dogoniły, wyprzedzając nas o jeden punkt. Graliśmy akcja za akcję, przez dłuższą chwilę utrzymując punkt różnicy między zespołami. Po faulu Aleksandry Pszczolarskiej, koszykarki ze Słowacji stanęły przed szansą na akcję 2+1. Skrupulatnie ją wykorzystały i w ten sposób nasze przeciwniczki umocniły swoją przewagę do czterech punktów. Po dwóch celnych rzutach za dwa Chloe Bibby i Eleny Tsineke udało nam się minimalnie zmniejszyć stratę. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 20:17.

 

Druga kwarta rozpoczęła się celnym rzutem Anny Jurcenkovej. Na odpowiedź nie musieliśmy długo czekać; celną dwójkę trafiła Nora Wentzel. Po trafionych rzutach za dwa punkty w wykonaniu Chloe Bibby i Eleny Tsinekeoraz dwóch trafionych osobistych Bibby, znów wróciliśmy na prowadzenie. Niestety, zaraz potem również dwa osobiste przyznano Słowaczkom — Jurcenkova trafiła tylko jeden, czym doprowadziła do remisu. Wynik ponownie przechylił się na stronę rywalek po celnym rzucie Andjelika Mitrashinovikjej. Przy stanie meczu 29:27 trener Maciejewski poprosił o przerwę. Po wznowieniu gry, dwa rzuty osobiste oddała James, faulowana przez Ewelinę Śmiałek. Trafiła jeden z nich, czym złamała barierę 30 punktów w wyniku gospodyń. Po trójce Wentzel to trener Peter Jankovic wykorzystał przerwę na żądanie. Kwarta zakończyła się wynikiem 16:15 dla naszego zespołu, lecz schodząc na przerwę, przegrywaliśmy w spotkaniu 33:35.

 

 

Trzecia kwarta, jak zazwyczaj bywa, poszła zdecydowanie bardziej po naszej myśli. Ponownie, na otwarcie tej części meczu to gospodynie zdobyły pierwsze punkty, za sprawą celnego rzutu za dwa punkty Ke’Shuhan James. Nasze koszykarki wzięły sprawy w swoje ręce. Najpierw, duet Bibby – Tsineke doprowadził do remisu w spotkaniu. Następnie, trzypunktowy rzut naszej Australijki dał nam prowadzenie. Choć layup Mitrashinovikjiej na chwilę przywrócił wynik na korzyść Słowaczek, nie trwało to długo. Cztery i pół minuty przed końcem kwarty, na tablicy widniał wynik 43:46, a trener Jankovic skorzystał z przerwy. Po powrocie do gry trójka Chloe Bibby powiększyła naszą przewagę, a rzut za dwa Anny Jakubiuk pozwolił naszym koszykarkom przekroczyć barierę 50 punktów. Wówczas trener Słowaczek poprosił o kolejną przerwę. Na niewiele się to jednak zdało — gorzowianki nadal powiększały swoją przewagę. Kwartę zamknął celny rzut za dwa Eleny Tsineke. Na przerwę gorzowianki schodziły z dziesięciopunktową przewagą – 58:48.

 

Ostatnie dziesięć minut spotkania układało się o wiele lepiej dla naszych reprezentantek. Już na dobry początek, dwa punkty do dorobku drużyny dorzuciła Nora Wentzel. Po chwili jednak Węgierka faulowała przy rzucie z dystansu Evitę Herminjard, za co podyktowano rzuty osobiste. Rywalka trafiła dwa z trzech. Po udanej próbie Stephanie Jones, na sześć i pół minuty przed końcem meczu, nasz zespół miał na koncie już 70 punktów. W czwartej kwarcie Słowaczki grały na niskiej skuteczności, co jedynie ułatwiało zadanie naszym koszykarkom. W pewnym momencie nasza przewaga wynosiła aż 23 punkty. Wtedy trener Maciejewski zdecydował się wpuścić na boisko nasze młode zawodniczki — Wiktorię Kuczyńską, Gabrielę Lebiecką, Weronikę Steblecką i Ewelinę Śmiałek. Spotkanie widowiskowo zakończyły gospodynie, celnym rzutem za trzy punkty. Nie zmieniło to jednak faktu, że gorzowianki odniosły pierwsze zwycięstwo w bieżącym sezonie EuroCup Women – 64:77.

 

 –  Przykro mi, jest mi ciężko. Myślę, że zagraliśmy całkiem nieźle. Nie poradziliśmy sobie w drugiej połowie, zwłaszcza trzeciej kwarcie, gdzie nie mogliśmy ruszyć do ataku. W rezultacie spadła także nasza koncentracja w obronie. Powiedziałem dziewczynom przed meczem, że jeśli popełnimy błędy, to nas ukarzą i tak się stało. Znów pokazali świetną jakość, chociaż może dopiero w późniejszej części, ale i tak nie mogliśmy ich zatrzymać. Niestety jest mi przykro, bo moim zdaniem był to przeciwnik do ogrania, ale prawdopodobnie potrzebowalibyśmy występu na granicy naszych możliwości powiedział trener rywalek, Peter Jankovic.

 

– Pierwszy mecz zawsze jest trudny, szczególnie w tak wymagającej grupie. Girona jest zdecydowanym faworytem, ale dla obu drużyn to spotkanie było niezwykle ważne. Zwycięstwem wykonaliśmy pierwszy krok w kierunku awansu. To był trudny pojedynek, po przerwie poprawiliśmy obronę, a po zbiórkach i przechwytach zdobyliśmy łatwe punkty. Cieszymy się z sukcesu, ale to dopiero nasze pierwszy krok w tym sezonie EuroCup Womenstwierdził z kolei nasz trener, Dariusz Maciejewski.

 

Piestanske Cajky - InvestInTheWest Enea Gorzów 64:77 (20:17, 15:16, 13:25, 16:19)

 

InvestInTheWest Enea Gorzów: Bibby 27 (12zb), Jakubiuk 14 (6zb), Tsineke 14 (7as), Wentzel 14 (6zb), Jones 8 (9zb), Pszczolarska 0, Śmiałek 0, Kuczyńska 0, Lebiecka 0, Steblecka 0

 

Piestanske Cajky: Mitrashinovikj 20, Herminjard 12, Stasova 10, James 8, Jurcenkova 8, Moravcikova 6, Vandlikova 0, Tausova 0

Designed with by jakubskowronski.com